Klawiatura Sharkoon Zone K20

Pierwsze wrażenie - rewelacja... ale drugie już takie nie jest niestety. Pocieszające jest jedynie, że wrażenie trzecie bliższe jest jednak temu pierwszemu. Tak jak to jest zachwalane w filmie reklamowym, klawiatura stanowi wzór jakości, w dłoni i na biurku jeszcze przed podłączeniem robi piorunujące wrażenie. Jej ciężar solidność i estetyka, a także stabilność, wszystkie te cechy razem lokują produkt mocno powyżej średniej. Niestety, ale wszystkie te cechy bledną przysłonięte przez jedną poważną wadę... podświetlenie... i niestety jest to wada konstrukcyjna, czyli praktycznie nie do wyeliminowania (no chyba, że będzie można wymienić klawisze na inne). Polega ona na tym, że świeci jedynie dolna połowa znaku umieszczonego na klawiszu. Dzieje się to za sprawą konstrukcji samego klawisza, a dokładniej pozycji znaku (litery) na klawiszu, gdyż te (znaki i litery) umieszczone są w taki sposób, że podświetlające je światło jest na połowie znaku tłumione przez plastik stanowiący mocowanie klawisza w gnieździe. Efektem czego, w pozycji w której zwykle siedzę przy biurku i pracuję, czy gram, jest wrażenie, że prawie każdy klawisz "świeci" w dwóch "pasach" - górnym: szarym, ciemnym -białym, -niebieskim, -czerwonym, oraz dolnym żywszym i jaśniejszym -białym, -niebieskim, -czerwonym. Wyjątkami są jedynie klawisze: Enter, prawy Shift i oba Ctrl. Klawisze Esc i ~, oraz 1, 2, 3 praktycznie pogrążone są w półmroku (w stosunku do innych) nawet przy trybie podświetlania 100%, podobnie znaki z klawiatury numerycznej. Irytujące są również diody sygnalizujące włączenie/wyłączenie klawiszy NUM, CAPS, SCROLL i WIN, przez swoja kującą w oczy jasność. Podkładki silikonowe dodają nico wizualnego "ciepła" do "chłodu" stali i sprawiają, że klawiatura jest jeszcze stabilniejsza, chociaż za sprawą swojego ciężaru i bez nich stabilność klawiatury jest na wysokim poziomie. Niestety wadą silikonowych wkładek jest zbieranie wszelkiej maści drobnych zanieczyszczeń, co wiąże się z koniecznością częstego ich czyszczenia, na szczęście wilgotne chusteczki są bardzo skuteczne w usuwaniu z nich zanieczyszczeń bez konieczności demontażu. Samo pisanie jest przyjemne, a nawet bardzo przyjemne, wyraźnie wyczuwalny jest moment "zaskoczenia" klawisza, klawiatura jest cicha, przyciski multimedialne spełniają swoją rolę. Urządzenie stanowi ozdobę biurka i wyraźnie się na nim wyróżnia stonowaną elegancją... pod warunkiem rezygnacji z funkcji podświetlenia.