SanDisk Odtwarzacz MP3 Clip Sport Plus 32GB czarny

Mam sentyment do tego odtwarzacza. Pierwszą wersję miałam SanDisk Clip Zip i w sumie mam go do dziś. Nie domaga w nim tylko bateria.
Dlatego zdecydowałam się kupić nowszą wersję SanDiska. Produkt sprawdzony. Odtwarzacz w przystępnej cenie, ma banalną obsługę, czytelny kolorowy wyświetlacz, dużą pojemność pamięci, świetny dźwięk i łączność bezprzewodową. Nic więcej nie potrzeba.

Bardzo dobry odtwarzacz do słuchania audiobooków.
Po odpowiednim ustawieniu parametrów działa bez zarzutu.Plus za bluetooth .

Działa jak trzeba.

bardzo zadowolony

Samo urządzenie ok ale słowo sport jest przesadzone. Sugeruje, że to sprzęt jakiś wytrzymały. Faktycznie oplasticzony jest ale to nic nie daje. Pierwszy urywa się klips. Potem niknie pamięć ale szybko wraca. Potem po prostu nie daje się już uruchomić. Zwykle parę miesięcy po gwarancji. Wiem co mówię - miałem już takich 5. Zawsze jest tak samo. Ale w/g mnie nie ma opcji jak ktoś dużo słucha. Najbardziej praktyczny.

Działa. UI mógłby być nieco lepszy.

przeciętny

cichy - w zgiełku ulicy słabo słychać

Odtwarzacz wygląda jak relikt przeszłości. Najbardziej kuriozalne w nim jest to, że ma być towarzyszem sportowych aktywności. Jednak czy to jadąc na rowerze, czy też biegając lub w ogóle ruszając się potrzebny jest solidny dźwięk, bo hałas na zewnątrz jest dużo wyższy podczas uprawiania sportu od tego w spoczynku. Za KAŻDYM razem po włączeniu odtwarzacza muzyka ledwo dobiega do uszu - sprawdzane na 3 zestawach słuchawek - siłą rzeczy więc zwiększamy poziom, ale w połowie musimy kliknąć i zaakceptować powiadomienie, że głośne słuchanie muzyki może być niekorzystne... brzmi jak żart przy poziomie głośności tego urządzenia. Podpiąłem swój stary wzmacniacz słuchawkowy fiio, który rozwiązał nieco problem samej głośności, ale ogólnie nie polecam. Lepiej już mieć muzykę w cięższym telefonie, bądź zainwestować w porządniejszy odtwarzacz mp3. Ten do sportu wg mnie się kompletnie nie nadaje.

Na początku prawie ok, chociaż kto wymyślił te tandetne plastiki które trzeba odsunąć żeby włożyć słuchawki i z którymi nie wiadomo co zrobić, powinien dostać jakąś antynagrodę. Po kilku miesiącach użytkowania (wyłącznie słuchanie w pociągu, zero większej aktywności), przy wgrywaniu pliku pojawił się "błąd "i koniec. Nie mogę usunąć plików ani nic nowego zapisać. Podłączam do komputera i usuwam, po odłączeniu od komputera wracam do stanu sprzed "błędu". Formatowanie po podłączeniu do komputera - pojawia się komunikat : nie można zakończyć formatowania i powrót do stanu sprzed "błędu". Przywrócenie ustawień fabrycznych i wracam do stanu sprzed "błędu", itp.