Surfcasting – co to jest? Jaki sprzęt? Kiedy łowić?
Spis treści:
Surfcasting – co to jest?
Mianem surfcastingu określa się wędkarstwo odległościowe z plaży morskiej. Cechą specyficzną tej metody jest wykonywanie dalekich, siłowych wyrzutów. Sprzęt musi umożliwiać umieszczenie przynęty nawet około 150 metrów od brzegu. Dla kogoś niewprawionego w tej sztuce wydaje się to osiągnięciem niemal niemożliwym, jednak nawet początkujący surfcasterzy, o ile tylko poprawie ustawią wędzisko i kołowrotek, bez trudu przerzucą 100 metrów. Zwykle w tej metodzie łowi się ryby o masie do kilku kilogramów, ale teoretycznie można poradzić sobie z prawdziwie imponującymi okazami, potrzeba do tego jednak nie tylko dobrego sprzętu i techniki, ale też sporo szczęścia.
Jak zrobić zestaw surfcastingowy?
Bez dobrze przygotowanego zestawu nie ma możliwości wykonania technicznego i siłowego wyrzutu. Trzeba więc zacząć od skompletowania sprzętu.
- Kołowrotek. Kołowrotek do surfcastingu musi zmieścić co najmniej 200 metrów żyłki, ale wędkarzom zasadzającym się na większą rybę i mającym już trochę więcej doświadczenia, warto polecić jeszcze pojemniejsze szpulki. Taki sprzęt musi mieć minimalne opory na wyrzucie, żeby nie hamować wylatującej żyłki. Poza tym – o czym pisze się rzadko – niezwykle istotna będzie ergonomia. Wyrzut wyrzutem, ale ściągnięcie 100-150 metrów żyłki na kołowrotek o rączce fatalnie leżącej w dłoni na pewno nie będzie ani łatwe, ani przyjemne. Jaki kołowrotek wybrać? Popularnych modeli jest wiele, lidera jednak brak. Generalnie szukając w przedziale 700-1000 złotych można już wypatrzyć kilka dobrych propozycji.
- Wędzisko. Wędki do surfcastingu paradoksalnie wcale nie są szczególnie długie. Mają po 4-5 metrów, ale za to są bardzo elastyczne. To ważne, ponieważ działa tu prosta fizyka – przy wyrzucie energia zmagazynowana w elastycznym kiju będzie wykorzystywana do zwiększenia zasięgu rzutu. Na późniejszym etapie pracy właśnie ta elastyczność sprawi, że brania będą dobrze widoczne – na te odległości naprawdę nie ma już innej metody sygnalizacji, niż bezpośrednio przez wędzisko. Niestety, dobra wędka nie jest tania – trzeba za nią zapłacić około 1000 złotych. Te tańsze nie pozwolą na pełne, dalekie wyrzuty, ale i tak sprawdzą się przy próbowaniu metody.
- Żyłka. Powinna być dość lekka i zawsze wyłącznie najwyższej jakości. Na tej odległości mikrouszkodzenia, jeśli się pojawią, mogą się kumulować i będzie tu z jednej strony pogarszało pracę zestawu, a z drugiej zwiększało ryzyko zerwania. Ważna rzecz w surfcastingu używa się zawsze bardzo dobrze widocznych żyłek. Na noc zwykle białych, na dzień fluorescencyjnych, w tym również takich, których kolor zmienia się np. co 25 metrów, co pozwala łatwo ocenić odległość wyrzutu i położenie zestawu. W większości przypadków zalecana średnica wyniesie około 0,30 mm.
Plecionka zamiast żyłki?
Większość zestawów do surfcastingu wykorzystuje żyłki. Mają one tę przewagę nad plecionkami, że są od nich kilkakrotnie tańsze. Są też jednak rozciągliwe, co oznacza, że nie zawsze będą się idealnie układały. Z drugiej jednak strony, sama elastyczność żyłki zapewni niejaką amortyzacją dalszych odjazdów czy zrywów. Kiepska żyłka jednak będzie na tyle elastyczna, że może aż utrudnić holowanie. Być może więc warto zmienić żyłkę na plecionkę?
Na pewno nie zawsze – połów leszczy na przykład wychodzi zdecydowanie lepiej na elastycznych żyłkach niż na sztywniejszych od nich plecionkach. Te ostatnie jednak mają tę samą wytrzymałość co żyłka o dwukrotnie większej średnicy, więc na kołowrotek wejdzie więcej plecionki, a ponieważ jest ona dość lekka, to uda się na tym ugrać dodatkową odległość wyrzutu. Cieńsza plecionka (stosuje się dwunastki i piętnastki) ułatwia połów przy wyższych falach – zestawu nie znoszą one aż tak bardzo w bok. Główny problem związany z plecionkami to jednak spore ryzyko, że przyczepią się do nich różne podwodne rośliny, których ciężar raczej zestawu nie zerwie, ale na pewno zdecydowanie utrudni i jego kontrolę, i późniejsze ściągnięcie. Obciążona w ten sposób plecionka nie będzie też mogła zasygnalizować brań.
Surfcasting – kiedy łowić?
Surfcasting to metoda połowu, którą można stosować o każdej porze dnia i nocy, również zimą. Trzeba się jednak odpowiednio przygotować.
- Latem na plażach trzeba ustąpić turystom. Ponieważ poprawny wyrzut wymaga sporo przestrzeni, pozostaje tylko przenieść połowy na godziny wieczorne i nocne. W dzień niestety nie ma na to miejsca.
- Należy wybierać miejsca, w których ukształtowanie dna jest dobrze widoczne (można też posiłkować się żeglarską sztuka czytania dna przez kształt wody nad nim). Dzięki temu będzie można zarzucić zestaw tam, gdzie szanse na złapanie dużej ryby są największe. Żeby znaleźć takie miejsca, warto wybrać się nad wodę przy spokojnym wietrze.
- Jesień i zima to znacznie korzystniejsze pory roku – łowić można w zasadzie przez cały dzień. Nie ma sensu jednak iść z zestawem z plecionką, kiedy pada śnieg, bo ten szybko okleja linkę i psuje połów.
Komentarze (0)