Kosiarka akumulatorowa Makita DLM460Z

Po prawie 2 latach użytkowania uważam, że to bardzo dobra kosiarka jak na mój trawnik około 300 m2. Na jednym ładowaniu można spokojnie skosić 600 m2 o ile chodzi się w miarę szybko i kosi powiedzmy raz w tygodniu. Solidna metalowa obudowa, łożyskowane wystarczającej wielkości kółka, panel umożliwiający sprawdzenie stanu akumulatorów bez konieczności schylania się i sprawdzania bezpośrednio na akumulatorach. Niestety wskaźnik na panelu tylko z 3 diodami, a na akumulatorach są 4 diody, czyli trochę większa dokładność. Elektronika na podstawie obciążenia reguluje szybkość obrotów i zwiększa je, gdy trawa jest wyższa/gęściejsza. Na panelu można wymusić pracę w trybie cichym (mniejsze obroty), co jak dla mnie jest bez sensu. Wolałbym wymuszać tryb szybkich obrotów, gdy np. na niskiej trawie chcę pozbierać kosiarką wilgotne liście i przydałby się większy ciąg powietrza. Ładowarka do akumulatorów ma dość głośny wentylator chłodzący, więc ładować trzeba w jakimś pomieszczeniu, w którym się aktualnie nie przebywa, bo hałas jest jak dla mnie irytujący. Sprzęt solidny, oby nie popsuł się tuż po gwarancji. Z pewnością dużo większy komfort akustyczny w porównaniu do kosiarki spalinowej. Moja stara Stiga po 18 latach nadal działa i kupiłem nową kosiarkę, żeby pozbyć się problemu z wymianami oleju, dolewaniem benzyny, itp. Elektryczna kosiarka ma potencjał, żeby wytrzymać równie długo, ale pewnie za 10 lat nie będzie już można kupić pasujących akumulatorów.

Kosiarka lekka i cicha. Choć deklarowana ilość m2 koszenia na jednym ładowaniu jest dużo mniejsza. Więc polecam brać z baterią o pojemności 6.0 Ah

Rewelacyjna - polecam