Podobnie jak miało to miejsce w poprzedniej grze z serii, w Śródziemiu: Cieniu Wojny gracze trafiają do rozległego, otwartego świata. Jednym z najważniejszych elementów rozgrywki jest więc eksploracja – oddana w nasze ręce kraina obejmuje Osgiliath, Cirith Ungol, Gorgoroth, fortecę nad jeziorem Nurnen, a także Seregost. Tereny te możemy przemierzać na kilka sposobów – w trakcie rozgrywki przemieszczamy się zarówno na piechotę, jak i na grzbiecie rozmaitych wierzchowców. W pierwszym przypadku nieodzowne jest korzystanie z rozbudowanego systemu freerunningu, przywodzącego na myśl ten z serii Assassin's Creed – Talion potrafi bowiem szybko pokonywać przeszkody terenowe, wspinać się po ścianach, a także zręcznie przeskakiwać po dachach zabudowań. Niemniej, twórcy oddają w nasze ręce również szeroki wachlarz istot, których możemy dosiąść – oprócz doskonale już znanych karagorów pojawiają się również smoki, przydatne także podczas walki z przeciwnikami. Starcia w grze Śródziemie: Cień Wojny są szybkie i efektowne, a system walki ponownie oparto na efektownych kombinacjach ataków oraz na wyprowadzaniu kontr. Warto zwrócić uwagę na fakt, że tym razem bierzemy udział w bitwach na znacznie większą skalę – u naszego boku stają bowiem całe armie składające się z orków i bestii bojowych o zróżnicowanych umiejętnościach. Oprócz wspomnianych już smoków, w potyczkach wspomagają nas choćby wspomniane wcześniej karagory, trolle i graugi, które zyskały nowe odmiany, takie jak na przykład lodowy graug rzucający w adwersarzy ciężkimi bryłami lodu. Wciąż jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by eliminować oponentów po cichu i działać z ukrycia. Elementem, który wyróżniał Cień Mordoru na tle innych, podobnych gier, był system Nemezis, kreujący unikalnych wrogów obdarzonych własną historią, motywacjami, a także atutami i słabościami. Dbał on też o to, by przeciwnik, któremu udało się nas pokonać, rósł w siłę i stopniowo piął się po szczeblach kariery, ostatecznie stając się jednym z generałów armii Mrocznego Władcy. Ponadto Celebrimbor mógł opętać dowolnego oponenta, w ten sposób zyskując szpiega lub sabotażystę, który nieświadomie pracował na korzyść protagonistów. Całość znalazła zastosowanie również w opisywanej tutaj produkcji, jednak doczekała się znacznej rozbudowy. Adwersarze zyskali na różnorodności, a dodatkowo zostali podzieleni na plemiona. Ponadto nie od razu możemy posiąść umysły elitarnych wrogów – w początkowej fazie przygody, kiedy umiejętności Taliona i Celebrimbora wciąż czekają na rozwinięcie, możemy jedynie namieszać im w głowach i obniżać ich rangi. Co więcej, nawet opętany ork może wystąpić przeciwko bohaterom, a to, czy dany osobnik dochowa im wierności, zależy od jego charakteru oraz sposobu, w jaki go traktujemy. Z systemem Nemezis ściśle powiązane jest także zdobywanie twierdz, co wymaga opracowania odpowiedniej taktyki i zgromadzenia wystarczająco mocnej armii. Zdobycie fortecy owocuje przejęciem kontroli nad określonym regionem Mordoru. Z uwagi na fakt, że zamek może paść ofiarą najazdu ze strony przeciwników, warto zadbać o przydzielenie mu właściwego naczelnika – potencjalni kandydaci na to stanowisko oferują unikalne przywileje. Względem pierwowzoru, tytuł oferuje znacznie bardziej rozbudowane elementy RPG. Okradając truchła pokonanych wrogów, możemy wejść w posiadanie nowego uzbrojenia i pancerzy, a broń i zbroje zostały opisane za pośrednictwem rozmaitych współczynników. Co więcej, niektóre elementy ekwipunku posiadają unikalne cechy dodatkowe, których odblokowanie wymaga niekiedy wykonania mniej lub bardziej skomplikowanego zadania. Ponadto wyposażenie możemy ulepszać dzięki specjalnym klejnotom, a nowy Pierścień Władzy udoskonalamy przy pomocy run. Uzupełnieniem tego wszystkiego jest zestaw umiejętności aktywnych i pasywnych, do których dostęp otrzymujemy w miarę czynionych postępów.