Słuchawki Prestigio PBHS1BY Czarno-żółte

Nie mogłem znaleźć żadnych sensownych opinii w necie przed zakupem, więc jako że mam je już od około miesiąca, podzielę się spostrzeżeniami.
Przede wszystkim, oprócz atrakcyjnej jak na słuchawki bluetooth ceny, urzekł mnie ich wygląd. Trochę nawiązujący do stylistyki słuchawek beats, jednak nie wyglądające jako kilkukrotnie tańsza podróba. Zwłaszcza w wersji czarno-żółtej, na prawdę ładne.

Grają dosyć przyzwoicie. Wiadomo, że cudów się spodziewać nie można. Audiofilem nie jestem, ale od lat zajmuję się hobbistycznie sprzętem audio przeróżnego typu i w temacie jakości dźwięku jestem dosyć mocno wyczulony. Zdecydowałem się na zakup, bo drażnią mnie kable przy słuchawkach - godziłem się więc, że za tę cenę dostanę produkt co NAJWYŻEJ przeciętny. Tymczasem muszę powiedzieć, że jestem nawet zadowolony. Niskie częstotliwości dźwięku co prawda z nóg nie zwalają, ale są i są nawet słyszalne całkiem czysto. Średnie i wysokie też są i nie drażnią. Ogólnie nic się nie wybija specjalnie, dźwięki są na tyle zrównoważone, że niedociągnięcia można sobie spokojnie poprawić jakimkolwiek korektorem i muzyka będzie brzmiała na akceptowalnym poziomie.

Jeśli chodzi o rozmowy: wbudowany mikrofon działa i jest umieszczony w takim miejscu, że rozmówca nawet nas słyszy. Oczywiście nijak porównać to do mikrofonów na przykład w zestawach słuchawkowych telefonów komórkowych, które przypinamy gdzieś w okolicach kołnierza, ale rozmawiać się da.
niekoniecznie na ruchliwej ulicy centrum miasta, gdzie urządzenie wyłapie oprócz naszego głosu miliony innych dźwięków, ale już w jadącym samochodzie czy nawet w zatłoczonym autobusie spokojnie można pogadać.

Przyciski nawigacyjne działają głośno i stosunkowo ciężko, co trochę denerwuje, ale jest to wybaczalne biorą pod uwagę, że wykonanie całości na prawdę nie budzi zastrzeżeń.
Nawigacja, czyli: przełączanie utworów, regulacja głośności, odbieranie połączeń i wybieranie ostatniego numeru - wspominam o tym, ponieważ przed zakupem w żadnym miejscu nie mogłem potwierdzić obecności tej pierwszej z nich.

Na dłuższą metę bardzo irytuje rozwiązanie informacji głosowej (czy jak to inaczej nazwać?). Prościej - chodzi o damski głos, który każdorazowo mówi nam: "power on", "Power off", "Phone one disconnected", ale przede wszystkim: "volume highest", kiedy rozpędzimy się z głośnością. Warto wspomnieć, że Pani ogłaszająca ostatnią z wymienionych informacji, robi to bardzo spokojnym głosem, wyciszając na czas przemówienia inne dźwięki. Strasznie denerwujące.

Słuchawki stosunkowo wygodne. Na pewno w porównaniu do popularnych ostatnio Tracer Shockwave i podobnych, które pod tym względem (nie tylko pod tym, z resztą) są tragiczne.
Czuć po kilku godzinach na uszach, że nieco za bardzo naciskają na uszy, ale idzie się do tego przyzwyczaić i nie stanowi to większego problemu. Dodatkowo są lekkie, co jest ważne.

Bateria starcza spokojnie na ok 9-10h ciągłego użytkowania.