Słuchawki Audio-Technica ATH-M50x (ATH-M50XMG)

Legendarne słuchawki. Dźwięk jest niesamowity. Moim zdaniem zapewniają najlepszy, najbardziej czysty i pełen detali dźwięk spośród wszystkich zamkniętych słuchawek w tej cenie, nawet tych z aktywną redukcją szumów. Bo M50x-y świetnie izolują nas od otoczenia i otoczenie od nas. Nic nie jest przekolorowane, brzmienie jest neutralne, bas nie jest głośny, ale za to potrafi zejść do naprawdę niskich częstotliwości. Więc korektor graficzny i za ojczyznę, jak komuś coś się nie podoba. Idealne jak ktoś lubi muzyki z werblami jak z bicza strzelił, ale równie idealne jak ktoś lubuje w bardzo niskim basie (tzw. sub-bass po angielsku). Każdy jeden instrument i każdą jedną nutę można z łatwością wyłapać. Bardzo dobre również do edycji audio w wideo. Dla mnie lepsze od np. konkurencyjnych AKG K550. Niech nikt mi nie wyjeżdża z CAL!-ami, czy jakimiś Superluxami - nie ma porównania. Jeśli myślisz, że są dużo lepsze, to po prostu się nie znasz. Działają bez oporu z każdym źródłem, czy to interfejs, czy to integra, czy to telefon, wzmacniacz, czy bez wzmacniacza. W zależności od źródła potrafią jednak zagrać na tyle głośno, że można słuchać ze zdjętymi z uszu. Innymi słowy jedyne prawdziwe uniwersalne słuchawki. Wygodne, ale przez pierwsze 3-4 godziny trzymania ich na uszach, zakładając, że nie nosimy okularów. Z okularami jest kiepsko, ale idzie się przyzwyczaić, wystarczy sobie robić przerwy na 2-3 minuty. Pady mogłyby być bardziej miękkie i grubsze. A wykonanie... jakość i solidność aż bije od nich na kilometr. Używam ich bezustannie i nawet spadły mi parę razy ( :/ ), ale nie ma na nich ani śladu, są zupełnie jak nowe.