Obudowa SilverStone Kublai KL07 (SST-KL07B)

Obudowa sama w sobie ładna i funkcjonalna, organizacja kabli i podzespołów bardzo łatwa i przyjemna. Dizajn na duży plus, minimalistyczny i elegancki. Zatem skąd tak niska ocena?
Szukałem obudowy do swojej stacji roboczej, która pracuje w domowym studiu/pracowni muzycznej, gdzie siedzę nad kompozycją i okazjonalnie nagraniami. Absolutna cisza była dla mnie priorytetem. Aż może do przesady. Niestety, maty wygłuszające są w tej obudowie chyba dla picu i dla celów czysto marketingowych.
Pomimo podłączenia fabrycznych wentylatorów pod oporniki Noctua, służących do zwolnienia i wyciszenia, wciąż wyraźnie słychać pracę wentylatorów, nawet spod biurka. Choć wentylatory 140mm teoretycznie powinny być cichutkie same w sobie, i tak wyraźnie je słychać.
Kieszenie na dyski 3,5 cala, choć wygodne i beznarzędziowe, nie mają żadnych materiałów tłumiących pracę dysków. Dodatkowo konstrukcja wewnętrzna obudowy to dosyć cienkie blachy, przez co obudowa potrafi wpadać w rezonans i "buczeć" spod biurka. Namęczyłem się niebywale uciskając ją to tu, to tam, żeby w końcu ustawić kontrukcję tak, aby nie wpadała w rezonans. Niestety, lekkie buczenie od dysku talerzowego pozostało na dobre.
Inwestycja w tę obudowę nie dała mi żadnego akustycznego ulepszenia w stosunku do poprzedniej obudowy. Była to toporna kosntrukcja Chiefteca, ale za to ważąca pod 10kg, z koszmarnie grubej blachy. Pomimo tego, że były w niej zamontowane tanie wentylatory SilentiumPC i nie miała żadnych mat wygłuszających, wciąż była co najmniej tak samo cicha, jeśli nie cichsza od Kublai. No i nie wpadała w rezonanse od dysków talerzowych. Buczenia żadnego.
Cóż, kolejny raz dowód na to, że od dizajnu i jakichs piców z matami ważniejsza jest jakość konstrukcyjna i grubość blachy. Szkoda, bo Kublai jest ładny.