Modem NETGEAR Zewnętrzny ADSL VDSL (DM200-100EUS)

Działa z Neostradą.
Działa całkiem dobrze, dużo lepiej niż Sagem 3764 i troszkę lepiej od DGT 7469. W tym sensie "lepiej" że przy wynegocjowaniu wyższej prędkości połączenia daje średnio mniej błędów transmisji na dobę (przyłącze jest praktycznie na granicy zasięgu VDSL) . Z urządzeniami Livebox 2.0 (ZTE) i FunBox 2/3 (Sagem) niestety nie mogę porównać, bo po prostu na tej linii nie łączą się z siecią (albo łączą, ale połączenie jest mocno niestabilne).
Jeśli ktoś potrzebuje stabilnego modemu VDSL na długą linię (gdzie inne urządzenia mają problem), to polecam. Cudów nie obiecuję, ale testowałem ten modem/router w paru lokalizacjach i zawsze działał poprawnie. W zasadzie kupiłem go żeby sprawdzić czy zadziała na "słabych" liniach, i z wyników jestem zadowolony. Może nie w 100%, ale mogę powiedzieć że testowany egzemplarz działa lepiej niż dowolny sprzęt który w tej chwili "daje" Orange.
To były te dobre wiadomości. Zła jest taka, że jako router w większej sieci ten sprzęt nie będzie dobry. Tak że jeśli ktoś potrzebuje dzielenia łącza, to kupno "prawdziwego" routera go nie ominie. Co zresztą jest dość oczywiste, choćby z powodu braki WiFi w tym modelu.
Jeszcze jedna uwaga:
NETGEAR Genie (aplikacja do zarządzania siecią) być może jest przydatna dla użytkowników o niewielkiej (zerowej?) wiedzy na temat sieci. Ale tak ogólnie to ona słaba jest ... działa bo działa (w jakimś tam ograniczonym zakresie).

A teraz czas na horror.
Konfiguracja połączenia z Orange (i Netią). Jak by to delikatnie powiedzieć?
"nie ma lekko"
Problemem jest tępy jak [biiiip] interfejs, który nie potrafi zapisać żadnych danych bez przeładowania strony. A po przeładowaniu i tak "automagicznie" odhacza wybór vlan ID, albo zastępuje VPI/VCI wartościami domyślnymi, albo "zapomina" login usługi. Długo by pisać, walka była ciężka, a musiałem to robić trzy razy (testowałem dwie neostrady i jedną Netię).
Część tych problemów powoduje przeglądarka, ponieważ interfejs routera/modemu nie jest napisany ani pod Chrome ani pod IE (pod Microsoft Edge też działa niezbyt dobrze). Ogólnie: kupa śmiechu. Z akcentem na "kupa".
Kolejnym problemem jest operator, a konkretnie Orange/Tepsa. Ze względu na działającą na ich urządzeniach usługę "darmowy internet wifi" trzeba zmienić hasło do usługi zanim podłączy się "obcy" modem. Nie pytajcie mnie jaki to ma związek, jestem za głupi żeby odpowiedzieć na to pytanie. Sprawdziłem praktycznie, próbowałem wypytać infolinie (... wiem, naiwny jestem), szukałem w necie. Trzeba zmienić hasło i już. I tu powstaje następny problem, ponieważ propagacja hasła nie jest natychmiastowa (znaczy punkt dostępowy po stronie operatora nie od razu "wie" że zmieniliśmy hasło), a w dodatku przez pierwsze kilka godzin serwer autoryzacji zachowuje się jakby nie do końca "wierzył" że jednak zmieniliśmy hasło. Oczywiście strona Orange działa jak zwykle, czyli albo działa albo nie. Więc przy próbie zmiany hasła ono się zapisze w bazie, albo nie. Jest to poziom żenady typowy dla kontaktów z Orange/Tepsą, więc każdy ich klient na pewno miał czas przywyknąć do tych "drobnych niedogodności". Jeśli nie: polecam herbatkę z melisy albo (w poważniejszych przypadkach) środki uspokajające.

Kolejny "problem" (nie problem, raczej wada) to kontrolki na froncie urządzenia. Modemy dostarczane przez Orange/TP przeważnie mają sygnalizację stanu modemu. Jest synchro / nie ma ; jest zalogowany / nie jest. Modem NETGEAR ma trzy kontrolki o kilku wyświetlanych kolorach każda, ale działają one inaczej. Synchronizacja z "centralą" (punktem dostępowym, ONU) jest sygnalizowana kolorem zielnym, i to wszytko. Brak połączenia z internetem (z powodu np takiego że modem się nie zalogował) nie jest sygnalizowany, po tym jak "złapie synchro" wszystkie trzy kontrolki palą się na zielono. Nie jest to żaden poważny problem, ale mam nadzieję że kiedyś to poprawią, bo sygnalizacja "niemania internetu" jest standardem w urządzeniach ADSL/VDSL praktycznie wszystkich producentów.